Masz 19 lat. Idziesz ulicą z gościem mniej więcej w Twoim wieku, którego ledwo co znasz. Wysłali was ze szkoły po coś tam. No i idziecie, normalnie rozmawiacie. Jednak gdy zbliżacie się do drzwi, on rzuca się na przód i Ci te drzwi otwiera. Ty stoisz zdumiona, patrzysz się na niego jak na stwora z innej epoki, a on uśmiecha się jak kretyn i czeka aż wejdziesz.
No właśnie. Z jednej strony myślisz sobie "Kurcze, jaki gentleman! To tacy jeszcze istnieją". Jednak z drugiej strony to po co? Sama sobie nie potrafię drzwi otworzyć? Taka to jest mentalność. Kobieta ta bezbronna, krucha istotka - trzeba jej otwierać drzwi, odsuwać krzesło gdy chce się usiąść itd.
Co za seksistowskie myślenie!3
Ja rozumiem. Jesteś na randce, czy nawet w dzień powszedni idziesz sobie z chłopakiem, narzeczonym czy mężem. Wtedy takie zachowanie jest wręcz wymagane. Ale idziesz sobie z kimś, nawet się nie orientujesz dokładnie jak się nazywa, a on Ci otwiera drzwi do warzywniaka! Komedia.
Ja nawet rozumiem, jakiejś super lasce, ale nie dziewczynie bez dekoltu (bez piersi zresztą też), z arafatką na szyi i dwóch kitkach wystających spod czapki! No chyba nie ubieram się tak po to żeby ktoś traktował mnie jak damę z XVIII - wiecznej Anglii.
Gdzie to równouprawnienie?
Po co człowieku otwierasz te głupie drzwi. Ja też potrafię się nimi obsłużyć.
Albo w drugą stronę. Rozmawiają dwie dziewczyny i jeden chłopak. Po chwili nadchodzi drugi i co robi? Podaje rękę facetowi. A dziewczyny? Nic
Ja nie mówię, że ma od razu całować w rękę. No ale bez przesady! Jak tak można? Jaka ignorancja! Nie można jakoś się przywitać. Niekoniecznie podawać rękę, ale może jakaś gentlemańska forma żółwika? Cokolwiek!
Kiedyś trenowałam wschodnie sztuki walki. Tam to dopiero było równouprawnienie.Przychodził jakiś chłopak to bez zastanowienia podawał mi rękę na przywitanie. Fakt, jak się nie pilnowałam to 15 minut później mogłam od niego na sparingu po tyłku dostać. Na tych treningach równouprawnienie było nawet przesadzone do tego stopnia, że nawet szatnia była wspólna.
Zaczynamy popadać w skrajności. Czy w XXI wieku nie można pewnych kwestii wyśrodkować? Nie otwieraj mi drzwi (no chyba, że jesteś we mnie szaleńczo zakochany :p), ale przywitaj się ze mną w cywilizowany sposób. Przywitałeś się z moim kolegą, a mnie traktujesz jak powietrze? To jest gentleman? Otwierasz drzwi, ale się nie witasz...
Dziwny jest ten świat...
W 2008 roku, zaczynając prowadzić tego bloga byłam jeszcze w liceum. Pięć lat studiów prawniczych, a następnie praca zweryfikowały moją mentalność i podejście do życia. Archiwalne wpisy zawierają znamiona opisu przemiany jakiej doświadczyłam przez ostatnie kilkanaście lat. Aktualnie jestem aplikantką radcowską i doktorem nauk prawnych.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Pani doktor z depresją, czyli jak to sukcesy szczęścia nie dają
W najbliższym czasie będę obchodzić rocznicę obrony swojej rozprawy doktorskiej. Od niemalże roku można zwracać się do mnie "Pa...
-
Dziś jest dzień szczególny wszystkich absolwentów prawa, którzy zdecydowali się przystąpić do egzaminu wstępnego na aplikację. Kandydac...
-
W najbliższym czasie będę obchodzić rocznicę obrony swojej rozprawy doktorskiej. Od niemalże roku można zwracać się do mnie "Pa...
-
Naprawdę nie mogę uwierzyć, że już po wszystkim. Wczoraj o tej godziny wpatrywałam się w ekran komputera i wymieniałam się informacjami z...